"The Hitman's Bodyguard" ("Bodyguard Zawodowiec")

O czym to jest: Agent ochrony musi dostarczyć płatnego zabójcę na proces dyktatora.

bodyguard zawodowiec film reynolds jackson

Recenzja filmu:

Ryan Reynolds i Samuel L. Jackson razem w komedii sensacyjnej? Shut up and take my money! Zwiastun obiecywał niezły wakacyjny hit, czyli pozbawioną hamulców zabawną strzelankę w stylu dawnych hitów jak "Zabójcza Broń". Bardzo się cieszę, że wraca moda na humorystyczne filmu akcji - czego dowodem jest chociażby zeszłoroczny przebój "The Nice Guys". Nie dziwi mnie też obsada: Ryan Reynolds jak wiadomo, korzysta ostatnio z fali popularności na bazie "Deadpoola", a Samuel L. Jackson mimo prawie 70 lat na karku wygląda, jakby zahibernował się dwie dekady temu. To jest prawdziwy kultowy aktor!

Gratuluję scenarzyście pomysłu na film. Oto bowiem Trybunał w Hadze sądzi prezydenta Łukaszenkę za zbrodnie przeciwko ludzkości (w tej roli świetny, jak zawsze niezawodny jako czarny charakter Gary Oldman). Oczywiście wspomniana postać nie nazywa się Łukaszenko, ale jest prezydentem Białorusi, zatem nawiązania do znanego nam satrapy są aż nadto czytelne. Kluczowym świadkiem, który ma go pogrążyć, jest płatny zabójca (w tej roli Jackson). Pytanie tylko, czy dożyje do procesu, by móc zeznawać... Pomóc ma w tym elitarny agent ochrony (Reynolds), zajmujący się utrzymywaniem przy życiu różnego rodzaju szemranych kolesi. Na drodze naszej niedobranej pary stanie cała masa białoruskich zbirów, którzy stworzą piękny szlak trupów od Anglii aż po Holandię. Będą ginąć na ulicy, w samochodach, na motorach, w łodziach, w klubach, sklepach, parkach i gmachach użyteczności publicznej, żegnani przez cięte riposty głównych bohaterów. Zupełnie jak w latach 90.!

"Bodyguard Zawodowiec" (swoją drogą bardzo sprytny polski tytuł) jest dokładnie takim filmem, jakiego się spodziewacie po obejrzeniu trailera. Owszem, większość dobrych scen jest w zwiastunach. I owszem, na drugi dzień zapomina się połowy fabuły. Ale co z tego, skoro przedtem można się porządnie pośmiać? Reynolds robi co może, choć nie jest zbyt wielkim aktorem (nie za bardzo wychodzą mu poważniejsze role - patrz "Life"). Ale do takiej lekko slapstickowej i lekko wulgarnej komedii nadaje się w sam raz. Ale za to Samuel L. "Motherfucker" Jackson dosłownie miażdży! Zawłaszcza każdą scenę i winduje frajdę z oglądania pod sam nieboskłon. Jeśli tylko lubicie tego aktora, nie możecie przegapić "Bodyguarda Zawodowca". To jedna z najlepszych ról Jacksona tej dekady!

Mimo tych zalet niestety nie da się ukryć, że "Bodyguard Zawodowiec" nie zaskakuje, nie porywa i nie jest w żaden sposób odkrywczy. Pozwala się dobrze bawić podczas seansu... i tyle. Prawdopodobnie oceniłbym ten film wyżej, gdybym nie widział dziesiątek mu podobnych. W normalnych okolicznościach dałbym trzy chomiki, ale Jackson podnosi ocenę o jednego chomika więcej. Dla niego warto poświęcić te dwie godziny!

Wniosek: Takie sobie, ale za to Samuel L. Jackson wybitny!


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger