Konkurs Piosenki Żenady, czyli kochamy Eurowizję!

Nie jest żadną tajemnicą, że oboje jesteśmy fanami Eurowizji. Chociaż nie od początku tak było. W momencie gdy się poznaliśmy, Wedge okazał się wielkim fanem i znawcą konkursu - z kolei ja reprezentowałam totalnie odmienny pogląd i nawet kilka razy w dość niepochlebnych słowach określiłam jakość tej imprezy. Ale jak wiadomo wszystko zależy od podejścia i odpowiedniej perspektywy. Dlatego ostatecznie wypracowaliśmy wspólne stanowisko. 


Jednemu zaprzeczyć nie można: Eurowizja to wspaniałe widowisko. Wydarzenie na które należy patrzeć nie tylko przez pryzmat muzyki, ale znacznie szerzej i zawsze z odpowiednią (sporą!) dozą dystansu. To co charakteryzuje tę imprezę to pozytywna energia fanów, duch tolerancji i akceptacji. Eurowizja jest wielkim przedsięwzięciem telewizyjnym, wydarzeniem artystycznym, które rządzi się swoimi prawami, ale równocześnie nie jest wolne od politycznych i społecznych elementów. Ten eklektyczny konglomerat cech sprawia, że każdy kolejny konkurs to interesująca widowisko. W pewnym momencie Eurowizja urosła nawet w naszym domu do rangi corocznego wydarzenia towarzyskiego, w trakcie którego kilkanaście zaproszonych osób komentowało, głosowało i świetnie się bawiło w klimatach eurowizyjnych. Wymyśliliśmy nawet własnego drinka o nazwie "EuroVision", który stał się nieodłącznym elementem imprezy. Aktualnie pandemia (i małe dziecko) wyklucza robienie imprezy na dużą skalę, ale liczymy, że znów wrócimy do naszej małej tradycji przy kolejnych edycjach. 

Na szczęście na pocieszenie zawsze zostaje seans filmu "Eurovision Song Contest: Historia Zespołu Fire Saga" (recenzja na blogu), który doczekał się w tym roku nominacji do Oscara w kategorii "Najlepsza piosenka" (ostatecznie nagrodę zdobył utwór "Fight for You" z filmu "Judasz i Czarny Mesjasz"). Jakakolwiek jest Wasza opinia o filmie nie da się ukryć, iż piosenka "Husavik" to bardzo udana aranżacja muzyczna, która spodobała się nie tylko fanom Eurowizji i doczekała nominacji do kilku prestiżowych nagród, a w marcu 2021 osiągnęła liczbę 9 milionów wyświetleń na YouTubie! 

Jeśli oglądaliście film to zapewne pamiętacie, iż "Husavik" to piosenka opowiadająca o mieście rodzinnym głównych bohaterów Larsa Erickssonga (Will Ferrell) i Sigrit Ericksdottir (Rachel McAdams), którą skomponowała i niespodziewanie zaśpiewała w finale konkursu Sigrit. I tak też zapisał się ten utwór w pamięci widzów. W rzeczywistości jednak za produkcję piosenki "Husavik" odpowiadają Savan Kotecha, Fat Max Gsus oraz Rickard Göransson, a piosenki wcale NIE zaśpiewała Rachel McAdams, lecz szwedzka piosenkarka My Marianne (jej oryginalne imię to Molly Sandén) przy niewielkiej pomocy Willa Farella. Artystka jest już zresztą znana miłośnikom Eurowizji gdyż reprezentowała Szwecję na Eurowizji Junior 2006, zajmując trzecie miejsce. Trzykrotnie starała się też o wyjazd na Eurowizję, biorąc udział w Melodifestivalen w 2009, 2012 i 2016 roku. Chociaż do konkursu ostatecznie się nie dostała to doczekała się nominacji do Oscara za piosenkę do filmu o Eurowizji! Jak widać los bywa bardzo przewrotny i dowcipny. 

Tegoroczny finał Eurowizji (to będzie 65 odsłona konkursu) odbędzie się już 22 maja w Rotterdamie w Holandii. Polecamy oglądać darmowy stream na YouTube lub dla wytrwałych transmisję na TVP1. Czekamy z niecierpliwością! 

A dla porównania mamy dla Was piosenkę "Husavik" w wersji znanej z filmu : 


 oraz wykonanie oryginalne: 

Copyright © Jest Kultowo! , Blogger