"Outpost 37"

O czym to jest: Kosmity atakować Ziemia! Tylko dzielni Amerykanie mogą ich powstrzymać!

alien outpost film recenzja

Recenzja filmu:

Jest taki film dokumentalny "Restrepo" z 2010 roku. Ta obsypana nagrodami produkcja dokumentuje rok służby amerykańskich żołnierzy w tytułowej placówce Restrepo w dolinie Korangal w Afganistanie. Twórcom "Outpost 37", znanego także jako "Alien Outpost", ten film spodobał się tak bardzo, że postanowili zrobić jego wersję w klimacie science fiction, zamiast talibów wpakowując kosmitów (a i tak nie wszędzie). Reszta się zgadza.

"Outpost 37" za pomocą narracji SF stara się kreować na alegorię współczesnych konfliktów. O ile to doskonale wyszło w "Dystrykcie 9", to tutaj efekt jest raczej mizerny (co ciekawe obydwie produkcje pochodzą z RPA, co też raczej nie jest przypadkowe). Para-dokumentalny styl, kręcenie ujęć z ręki i wplatanie wywiadów z "offu" są całkowicie położone przez totalnie amatorską, drewnianą grę aktorską oraz efekty rodem z niskobudżetowych odcinków telewizyjnego "Star Treka". Aktorzy wcielający się w dzielnych usańskich wojaków mówią sztywno, bez pasji, a ich dowódca strzelający "motywacyjne" gadki wzbudza uczucie zażenowania. Co ciekawe, o ile pierwsze dwa akty filmu to plagiat wspomnianego "Restrepo", to trzeci akt idzie kropka w kropkę z "Battle: Los Angeles". Różnica polega na tym, że Aaron Eckhart i jego chłopaki nawalający kosmitów dostarczali przynajmniej rozrywki dla widza, a tutaj? Szkoda gadać.

Ta produkcja to kino klasy B, niebezpiecznie blisko ślizgająca się klasy C. Byłaby naprawdę dobrym fanfilmem, ale sili się na pierwszoligowe SF, co zresztą widać w skali produkcji. I niestety w tej kategorii leży i kwiczy, a ja osobiście musiałem przewijać co nudniejsze momenty, bo szkoda mi było tracić na to życie. Jeśli już, to wolę raz jeszcze obejrzeć oryginalne filmy, a nie ich nieudolne podróbki.

Wniosek: Dobre jak na film amatorski, słabe jak na film profesjonalny.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger