"Harry Potter and the Order of the Phoenix" ("Harry Potter i Zakon Feniksa")

O czym to jest: Harry Potter poznaje tajną organizację do walki ze złem.

harry potter i zakon feniksa film recenzja rowling radcliffe

Recenzja filmu:

No i to ja rozumiem! Przekazanie sterów nad cyklem przygód Harry’ego Pottera w ręce Davida Yatesa okazało się dobrym posunięciem. Yates nie tylko na stałe zajął krzesło reżysera (i trzyma je do dziś), ale też przywrócił tej serii właściwą równowagę. Po potknięciach i niezgrabnościach „Więźnia Azkabanu” i „Czary Ognia”, oglądanie „Zakonu Feniksa” sprawiło mi prawdziwą frajdę i pozostawiło żądnego dalszych części. Brawo! 

Tak jak się spodziewałem, przygody Pottera stały się mroczniejsze i bardziej dorosłe. Zrezygnowano na szczęście (poza nielicznymi wyjątkami) z nastoletnich rozterek emocjonalnych, które czyniły „Czarę Ognia” trudną do zniesienia. Fabuła po raz pierwszy w całości skupiła się na nadchodzącym wielkim starciu Pottera z Lordem Voldemortem, co zaowocowało znacznie większą ilością scen akcji. Na dobre pożegnaliśmy dziecięce kino przygodowe - i całe szczęście, bo ileż można patrzeć na to samo! Nareszcie zobaczyłem masowe rzucanie zaklęć i nawalankę między czarodziejami. Ponadto akcja umiejętnie żonglowała między Hogwartem a Londynem, rozszerzając mocno perspektywę magicznego świata (przypominającego mi w swojej koncepcji Pustą Ziemię z "Sanctuary"). 

Młodzi aktorzy w końcu złapali równowagę i sprawili, że ogląda się ich całkiem przyjemnie bez żadnych zastrzeżeń. Co istotne dołączyła do nich Evanna Lynch jako Luna Lovegood - moja ulubiona postać w tej serii. Z kolei lista wielkich nazwiska kina, jakie do tej pory zasiliły obsadę, poszerzyła się o Helenę Bonham Carter, której jak dotąd nie widziałem nigdy w kiepsko zagranej roli! Martwię się tylko, że takie nagromadzenie dobrych aktorów zredukowało ich czas ekranowy do ról trzecioplanowych. Niestety każdy film ma ograniczoną pojemność… 

„Zakon Feniksa” konsekwentnie zmierza do finału, który już majaczy na horyzoncie. Wprawdzie efekty specjalne miejscami pozostawiały sporo do życzenia (zwłaszcza w scenach z centaurami czy upiornymi pegazami), ale scenariusz to wynagrodził. Oby tylko udało się utrzymać ten klimat do samego końca!

Wniosek: Niezłe. Seria wróciła do dobrego poziomu.


<<< Sprawdź kolejność oglądania serii "Harry Potter"! >>>


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger