"Mission: Impossible - Rogue Nation"

O czym to jest: Szpieg Ethan Hunt walczy z organizacją złych szpiegów.

m:i 5 tom cruise film recenzja simon pegg jeremy renner

Recenzja filmu:

No i w końcu! Dopiero z piątą częścią cykl "Mission: Impossible" osiągnął wyżyny doskonałości! "Rogue Nation" nakręcono z werwą, z jajem i z pomysłem. Owszem, znów Ethan Hunt jest sam przeciwko wszystkim. Owszem, już po raz piąty przy użyciu futurystycznej technologii i obłędnych popisów kaskaderskich ratuje świat. Nic nowego, prawda? Ale za to jak to wygląda!

Reżyser Christopher McQuarrie stworzył dzieło kompletne. Zacznijmy od akcji. Otwierająca film sekwencja, w której Tom Cruise został przypięty do kadłuba startującego samolotu (!) przeszła do historii wyczynów kaskaderskich. Można lubić tego aktora lub nie, ale nie można mu odmówić mistrzostwa w swoim fachu! Dalej jest jeszcze lepiej - rozróba w wiedeńskiej operze, pościg na motorach w Casablance (piękne nawiązanie do "M:I 2") i finalne mordobicie w Londynie to wizualna uczta dla oka. Drugi mocny punkt to obsada. Tom Cruise to marka sama w sobie, więc nic dziwnego, że im tym razem nie zawiódł. Simon Pegg jako Benji już po raz trzeci pokazał na co go stać, a każda scena z jego udziałem to prawdziwy samograj. Ponadto - zgodnie z tradycją - w "Rogue Nation" pojawiła się nowa kobieta-agent (w tej roli Rebecca Ferguson), która wręcz mnie zachwyciła! Nareszcie w tej serii dostaliśmy postać kobiecą, która wygląda jak powinna, ma drugie dno, no i budzi autentyczną sympatię u widza. Miłym dodatkiem było również chwilowe (ale jednak) pojawienie się Aleca Baldwina oraz weterana serii Vinga Rhamesa. Z minusów to pozostaje mi jedynie pożałować, że Jeremy Renner nie miał tym razem okazji pokazać, na co go stać w zakresie kina akcji. No ale nie można mieć wszystkiego!

Na sam koniec w kwestii obsady powiem jeszcze o jednym, niezwykle ważnym elemencie, o którym w poprzednich filmach często zapominano: wyrazistym czarnym charakterze! Sean Harris (który podbił moje serce rolą asasyna w "Rodzinie Borgiów") jest fantastycznym przeciwnikiem dla Toma Cruise'a - odpowiednio okrutnym, szalonym, ale i zdeterminowanym w dążeniu do celu. To właśnie dzięki niemu "Rogue Nation" jest kompletnym filmem akcji, który w zasadzie nie ma słabych punktów. Tu warto wspomnieć, że scenarzyści zadbali o odpowiednio dużo nawiązań do klasyki - dość wspomnieć, że Ethan Hunt ponownie musi wykraść tajną listę agentów z wysoce strzeżonego miejsca (i to pod wodą!). Prawdziwa misja niemożliwa, nieprawdaż?

Bawiłem się rewelacyjnie i z dużą nadzieją patrzę na nadchodzącą szóstą część "Fallout" - sądząc po trailerach czeka nas bezpośrednia kontynuacja wątków z "Rogue Nation". Nie mogę się doczekać!

Wniosek: Świetne kino akcji! Aż chce się oglądać!


<<< Sprawdź kolejność serii "Mission: Impossible"! >>>


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger