"Predators"

O czym to jest: Grupa zabijaków walczy z kosmitami na innej planecie.

predators film recenzja adrien brody lawrence fishburne

Recenzja filmu:

I lecimy dalej z Predatorami. Czas na część trzecią, choć nie jest to typowa kontynuacja w rodzaju "Predatora 2". Tu warto nadmienić, że ta seria filmowa przypomina mi drzewo - pniem jest pierwszy "Predator", a cała reszta to gałęzie które od niego wychodzą. Tym razem gałąź w postaci "Predators" dzieje się w zadziwiającym miejscu, bo na innej planecie!

Pomysł na fabułę był dość prosty i przewrotny - zamiast jeździć na safari, Predatory zbudowały safari u siebie - a konkretnie na bezimiennym księżycu-dżungli, gdzie regularnie zrzucały ofiary z tuzina planet, by w spokoju na nie polować. Śpijcie jednak spokojnie - o ile nie jesteście zabójcami, żołnierzami czy najemnikami, nie macie się o co martwić. Predatory nie czerpią frajdy z porywania tych, co nie potrafią się bronić, zatem bohaterowie naszej opowieści znają się na zabijaniu i trafiają do dżungli uzbrojeni po zęby. Nie, żeby na wiele im to się zdało, ale liczy się gest, nieprawdaż? Najświeższym "zrzutem" z Ziemi dowodzi najemnik Royce - w tej roli oscarowy aktor Adrien Brody, którego nie spodziewalibyście się w kinie tego typu, zwłaszcza po tym jak zaczął święcić triumfy w ambitnych filmach klasy "Pianista" czy "O Północy w Paryżu". A jednak Brody uparł się, że wystąpi w tej roli i wiecie co? Wypadł rewelacyjnie! Na dodatek tak przypakował na siłowni, że natychmiast byłem w stanie uwierzyć, że twardy z niego gość.

Oczywiście Brody to nie wszystko, bo w końcu Predator musi po drodze ubić trochę pobocznych postaci. A jest z czego wybierać: m.in. izraelska pani snajper, rosyjski komandos, japoński mafiozo z Yakuzy, meksykański członek kartelu narkotykowego, afrykański rebeliant (w tej roli drugi oscarowy aktor w tym filmie, czyli Mahershala "Marshmallow" Ali) czy skazany na karę śmierci więzień... Zaczyna się więc klasyczna zgadywanka kto przeżyje do napisów końcowych. A nie jest to proste, bo to co poluje na naszych bohaterów, poluje też... na inne Predatory. Zatem obiecuję, że będzie się działo!

W "Predators" nie brakuje strzelanin, dobrego tempa, krwawych scen i ciekawych zwrotów akcji. Normalnie dałbym mu zapewne ocenę pięciu chomików, ale muszę odjąć jeden punkt za wyjątkowo kiepskie dialogi - jedyną wadę tej produkcji. Na szczęście takie kino ogląda się dla rozrywki, a nie głębokich przemyśleń filozoficznych, zatem nie martwi mnie to tak bardzo. Zwłaszcza, że film zawiera prawdopodobnie najlepszy pojedynek w historii tego uniwersum, gdy Japończyk z samurajskim mieczem staje naprzeciwko Predatora! To się nazywa epa pełną gębą!

Wniosek: Trochę schematyczne, ale całkiem niezłe kino akcji.


<<< Sprawdź kolejność oglądania serii Obcy/Predator! >>>


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger