"Brexit: The Uncivil War" ("Brexit")

O czym to jest: Prawdziwa historia o tym, jak wyglądało referendum brexitowe w Wielkiej Brytanii.

brexit film HBO benedict cumberbatch

Recenzja filmu:

Na Jest Kultowo staram się unikać polityki. A uwierzcie mi, że jest to trudne, skoro z wykształcenia jestem politologiem! Jednak czasem okazja nasuwa się sama i po prostu nie mogę jej zignorować. Co to jest Brexit, chyba niemal wszyscy wiedzą, a pozostałym wyjaśniam - to potoczna nazwa procesu wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, zapoczątkowana referendum w 2016 roku. Film "Brexit" opisuje cały przebieg wspomnianego referendum, od jego ogłoszenia aż do dnia głosowania, krok po kroku wyjaśniając, jak wbrew establishmentowi i zdrowemu rozsądkowi Brytyjczycy zdecydowali, że wychodzą z Unii.

Tu warto zaznaczyć, że "Brexit" to jeden z nielicznych przykładów filmów nakręconych niemal w czasie rzeczywistym. Referendum odbyło się w 2016 roku, a już w 2019 mamy gotowy film? Ktoś mógłby powiedzieć, że to za szybko, ale ja tak nie uważam. Współcześnie obieg informacji jest o wiele szybszy niż kiedyś, ponadto to teraz Brexit jest na pierwszych stronach gazet. A za dziesięć lat? Gwarantuję, że nikt nie będzie o nim pamiętał! Swoją drogą warto zaznaczyć, że filmowy "Brexit" to nie tylko historia referendum. To także, a może przede wszystkim, doskonale celna i wnikliwa analiza całego szeregu zjawisk społecznych, które doprowadziły w całej zachodniej hemisferze do regresu demokracji i powrotu oszalałego populizmu o nacjonalistycznym zabarwieniu (starczy wspomnieć aktualne rządy Kaczyńskiego w Polsce, Orbana na Węgrzech czy Trumpa w USA). Jak słusznie zauważa jeden z bohaterów - kampania wyborcza tych sił i środowisk zaczęła się jakieś dwie dekady temu, a ich sukcesy wynikają z wielu lat zaniedbań i ignorowania potrzeb sporej części populacji. Nic dziwnego, że końcu znalazł się ktoś, kto przywrócił im głos, nieprawdaż?

Dzięki "Brexitowi" dowiadujemy się, że w cyfrowym świecie wolny wybór jest mitem. Jeśli tylko używacie internetu i mediów społecznościowych, rządzą wami algorytmy. To one decydują jakie treści widzicie, podpowiadają wam możliwe rozwiązania i starają się dopasować do oczekiwań i upodobań. Pół biedy, jeśli dzieje się tak w interesie korporacji chcących sprzedać wam jakiś produkt. A co jeśli władza nad algorytmami trafi w ręce polityków? Czy to już manipulacja? A może zwykła kampania wyborcza, tyle że o wiele szybsza i skuteczniejsza? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam widzom, sam jednak przyznam, że nieco mnie przeraża taka wizja. I dlatego zachęcam, by zawsze ufać przede wszystkim własnemu rozsądkowi, a ponadto niczemu nie wierzyć wyłącznie na słowo.

Powyższe laury chyba wystarczą za rekomendację do obejrzenia "Brexitu". Jeśli jednak wciąż nie jesteście przekonani, to zwrócę uwagę, że główną rolę w filmie zagrał Benedict Cumbebatch, jeden z lepszych współczesnych brytyjskich aktorów, który po raz kolejny w karierze (po "Sherlocku" i "The Imitation Game") zagrał socjopatycznego geniusza. I zrobił to tak dobrze, że dosłownie zrzuca z krzesła! A jeśli nieco interesujecie się aktualnymi postaciami brytyjskich polityków, dostrzeżecie tu też sporo znanych twarzy (niektórych podobnych wręcz do złudzenia, jak w polskim "Uchu Prezesa"). Nic tylko siedzieć, oglądać i wyciągać wnioski!

Wniosek: Doskonałe studium polityczne współczesnego społeczeństwa Zachodu.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger