"Najmro. Kocha, Kradnie, Szanuje"

O czym to jest: Oparta na faktach (mniej więcej) historia najsłynniejszego złodzieja samochodów w PRL.

najmro film ogrodnik gierszał więckiewicz

Recenzja filmu:

Co ja poradzę - nie jestem zwolennikiem polskiego kina, jak już wspominałem wielokrotnie przy innych okazjach. W rodzimych produkcjach mierżą mnie takie rzeczy jak kiepskie aktorstwo, beznadziejne udźwiękowienie, miałkość fabuły i dialogów, a także uboga scenografia. Na szczęście co jakiś czas pojawia się film, który odrzuca rodzime ograniczenia i może stawać w szranki ze światowymi hitami prosto z Hollywood. Po trailerze "Najmro" miałem nadzieję na właśnie taki przypadek. Finalnie niestety czekało mnie trochę rozczarowań.

Nie jest wprawdzie bardzo źle, ale mogło być lepiej. Liczyłem na rzutki komediodramat o policjantach i złodziejach rodem z PRL. Brawura, pościgi, groteska... a wszystko to w dynamicznym, lekkim wydaniu i to opartym na faktach. I widać że twórcy próbowali podążać tą drogą, ale niestety nie oparli się pokusie dorzucenia klasycznych polskich traum - w tym wypadku narodzin polskiej gangsterki z lat 90. (mafia pruszkowska, wołomińska i tego typu klimaty), traum transformacji z PRL na III RP oraz naszego narodowego sportu jakim jest walka z alkoholizmem. To wszystko prawdziwe i ważne kwestie, ale czy należało je poruszać właśnie teraz i w takim filmie, który miał być lekką rozrywką? Mam spore wątpliwości. I to właśnie ten dualizm powoduje, że "Najmro" wydaje się być kinem niestrawnym, w którym lekka warstwa jest ściągana w dół przez typowe polskie traumy.

Na szczęście to co dobre w filmie broni się całkiem nieźle: przede wszystkim aktorstwo. Dawid Ogrodnik w głównej roli jest bardzo przekonywujący i brawurowy na tyle, na ile pozwalał mu scenariusz (bo dialogi, niestety, do najlepszych nie należą). Ścigający go policjant - Robert Więckiewicz - to jak zwykle ekstraklasa i najlepsza postać filmu. Zresztą nie ma chyba produkcji w której Więckiewicz jest kiepski, prawda? Reszta aktorów (Zawierucha, Wągrocka, Gierszał) poprawna. Broni się też scenografia, a ja jako wychowany na polonezach chłopak patrzyłem na te pojazdy z pewną dozą sentymentu. 

Podsumowując: mógł być hit, a wyszło tak sobie. Źle nie jest, ale żal potencjału - bo ilu było na świecie takich bandytów jak Zdzisław Najmrodzki, który (i to jest fakt) uciekł policjantom aż 29 razy? Może w przyszłości, gdy ktoś znów sięgnie po niego w kinie, wyjdzie lepiej?

Wniosek: Nie było tragicznie, ale liczyłem na o wiele więcej.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger