"The Expanse"

O czym to jest: Ludzie zasiedlili układ słoneczny. Teraz kolonie stoją na krawędzi wojny.

expanse serial recenzja plakat

Recenzja serialu:

Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego serialu. Stacja telewizyjna Syfy, choć oczywiście przodująca w serialach science fiction, przyzwyczaiła widzów do rozrywki płaskiej, popcornowej i pozbawionej większej głębi (z nielicznymi wyjątkami takimi jak "Battlestar Galactica"). Od lat widzowie domagali się czegoś "bardziej", dostając jednak w odpowiedzi takie niewypały jak "Killjoys", "Dark Matter" albo rzeczy dobre, ale niekoniecznie głębokie ("Defiance"). Aż w końcu zadebiutowało "The Expanse". Nareszcie!

Jest to produkcja zupełnie inna niż wszystkie, jakie widziałem do tej pory. Nie znajdziecie tu galopującej akcji, kosmicznych bitew, strzelanin i ostrego mordobicia (no, może tylko trochę). Dostaniecie za to doskonałe odwzorowanie realiów kosmosu i praw fizyki, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy naukowej. Tu nie ma się do czego przyczepić! Statki lecą w kosmosie tak jak powinny, ludzie mieszkający całe życie w stanie obniżonej grawitacji wyglądają tak jak powinni, nawet ludzkie kolonie (Mars czy Ceres) mają swoje własne społeczeństwa, kulturę, a nawet język! Nie zdziwiłbym się, gdybym wsiadł w wehikuł czasu, wylądował kilka wieków w przód i zobaczył taki wszechświat jak w "The Expanse". To jest AŻ tak dobre! Serial poziomem wykonania dogonił takich liderów gatunku jak "Firefly" czy nawet "2001: Odyseja Kosmiczna". To pierwszy powód, dla którego nie można go przegapić.

Drugi powód to fabuła. Nie jest przewidywalna, wręcz przeciwnie. Zastosowano tu rzadko spotykaną w serialach, ale popularną w książkach, narrację dwuwątkową. Z jednej strony obserwujemy zmęczonego życiem detektywa Millera, próbującego rozwikłać na Ceres zagadkę zniknięcia dziedziczki wielkiej fortuny. Jego przygody przeplatają się z drugą linią fabularną, w której głównym bohaterem jest Jim Holden i grupka ocalałych załogantów zniszczonego holownika lodu. Rozbitkowie muszą się dowiedzieć kto i dlaczego zaatakował ich bezbronny statek, a także czemu wciąż na nich poluje. Łącznikiem obydwu historii jest wielka kosmiczna intryga, która doprowadzi Ziemię i jej kolonie na skraj galaktycznej wojny. Widzowie muszą się uzbroić w cierpliwość, ponieważ akcja wolno się rozkręca, oferując w zamian unikalny klimat i ponurą wizję przyszłości. Osobiście nie mam wątpliwości, że w pewnym momencie wątki Millera i Holdena spotkają się w tym samym punkcie, a na nas spłynie olśnienie po co to wszystko było. Jestem naprawdę podekscytowany, bo już dawno żadna fabuła mnie tak nie zaciekawiła. Z utęsknieniem wyczekuję co tydzień na kolejny odcinek!

"The Expanse" ma potencjał na co najmniej kilka sezonów, a może i więcej. Zbiera świetne recenzje, więc pozostaje tylko trzymać kciuki. Jeśli lubicie kryminały, będziecie zachwyceni. Jeśli lubicie dobre SF, również będziecie zachwyceni. Jestem pewien, że ten serial prędko nie da o sobie zapomnieć!

Wniosek: Doskonałe science fiction. Ma głębię i klimat.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger