"Perfect Strangers" ("Dobrze Się Kłamie w Miłym Towarzystwie")

O czym to jest: Grupka przyjaciół w trakcie kolacji postanawia upublicznić wszystkie swoje telefony, maile i smsy.

dobrze się kłamie w miłym towarzystwie film recenzja kasia smutniak

Recenzja filmu:

Włoski dramat obyczajowy „Perfetti Sconosciuti” reklamowany był jako znakomita komedia, mimo że widzom wcale nie jest do śmiechu. To zastanawiające, że wystarczy wrzucić do scenariusza kilka zabawnych i bystrych dialogów, by już ochrzcić film jako komedię (tak było np. z „Marsjaninem”, który dostał nawet Złotego Globa w kategorii najlepsza komedia lub musical!). A tymczasem w „Perfect Strangers” jest tyle humoru, ile w „Rzezi” Polańskiego lub „August: Osage County” - czyli w sam raz, by film był mocno intelektualny, a jednocześnie zajmujący i ciekawy. 

Swoją drogą do formy „Rzezi” jest mu zdecydowanie najbliżej. Grupka wieloletnich przyjaciół spotyka się na kolacji. Wszystko idzie w porządku do momentu, gdy pada propozycja, aby wszyscy wyłożyli swoje telefony na stół i upublicznili wszelkie maile, smsy i wiadomości z aplikacji, jakie przyjdą w trakcie spotkania. W ten sposób opadają społeczne maski, a na wierzch wychodzą wszystkie kłamstwa, romanse, zdrady i wstydliwe tajemnice. Czy wieloletnia przyjaźń przetrwa taką dawkę prawdy? Czy na pozór zgodne małżeństwa opuszczą spotkanie w niezmienionym składzie? Tego wam oczywiście nie zdradzę, powiem jedynie, że na końcu filmu czeka nieoczekiwany zwrot fabularny, który postawi wszystko na głowie. Znakomita zagrywka ze strony twórców! 

„Perfect Strangers” uczy nas, że każdy ma trzy twarze: publiczną dla świata, prywatną dla rodziny oraz sekretną tylko dla samego siebie. Niby nic w tym odkrywczego, ale forma w jakiej to prezentuje jest nadzwyczaj udana i przekonująca. Obserwując aktorów dyskutujących przy stole mamy wrażenie, jakbyśmy patrzyli na samych siebie i naszych własnych przyjaciół i znajomych. Co by było, gdybyśmy poznali ich najgłębsze sekrety? Czy na pewno chcielibyśmy je znać? Każdy z nich prezentuje inny typ osobowości, bardzo naturalny i czytelny dla widza. Podobnie naturalne są dialogi - autentycznie zabawne w charakterystycznym dla Włochów pogodnym stylu. Jest w tym też i polski akcent, bowiem jedną z aktorek jest Kasia Smutniak, na pierwszy rzut oka językowo nie do odróżnienia od włoskich koleżanek (ponad przeciętność wybija się tylko jej uroda). 

Podejrzewam, że większość widzów po seansie zaczęła się zastanawiać, co by było gdyby ich partner/partnerka poznali zawartość ich telefonów. I kto wie, może „Perfect Strangers” ostudzi co bardziej gorące głowy przed zrobieniem czegoś głupiego. Albo przynajmniej uświadomi, że egoistycznymi pobudkami bardzo łatwo skrzywdzić najbliższych. Warto o tym pamiętać.

Wniosek: Rewelacyjny dramat obyczajowy przebrany za komedię.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger