"From the Earth to the Moon" ("Z Ziemi na Księżyc")

O czym to jest: Historia programu kosmicznego Apollo.

z ziemi na księżyc miniserial plakat tom hanks hbo

Recenzja miniserialu:

Tak bardzo spodobało mi się przypomnienie sobie po latach filmu "The Right Stuff" o programie kosmicznym Merkury, że postanowiłem kontynuować historię amerykańskiego podboju kosmosu. Naturalnym krokiem było więc sięgnięcie po ekranizację programu Apollo, który - jak pamiętamy z historii - wraz z lotem Apollo 11 w 1969 roku zawiózł człowieka na Księżyc i z powrotem. 

W 1995 roku do kin wszedł film "Apollo 13" w reżyserii Rona Howarda o niesamowitej, dramatycznej walce o przetrwanie załogi pod dowództwem Jima Lovella, którą popularnością przebiła nawet lądowanie Neila Armstronga na Księżycu rok wcześniej. Nagrodzony dwoma Oscarami film natychmiast zyskał wielką przychylność widzów i krytyków (zresztą zasłużenie). Tom Hanks, który w "Apollo 13" zagrał głównego bohatera, postanowił iść za ciosem i przy pomocy Howarda wyprodukował dla HBO 12-odcinkowy miniserial "From the Earth to the Moon", opisujący wszystko co nastało po programie Mercury - a więc najpierw loty Gemini, a następnie misje od Apollo 1 do Apollo 17. Hanks zagrał wprawdzie tylko w ostatnim odcinku, ale we wszystkich przyjął rolę narratora, anonsując widzom kolejne fragmenty wędrówki człowieka z Ziemi na Księżyc. Z tego też powodu miniserial wygląda miejscami jak paradokument, ale niech was to nie zmartwi, bo i tak znajdziecie w obsadzie parę znanych nazwisk - choćby Bryana Cranstona, Cary'ego Elwesa czy Adama Baldwina. Jest więc na co i na kogo popatrzeć.

Trudno ocenić "From the Earth to the Moon" jako całość, bowiem każdy odcinek nakręcono w zupełnie innym tonie i klimacie, co zdecydowanie dodaje miniserialowi nieprzewidywalności. Mamy więc i odcinki epicko-pompatyczne, i patriotyczne, humorystyczne, stricte dokumentalne czy nawet artystycznie awangardowe. Osobiście wśród moich faworytów znalazł się odcinek piąty opowiadający o karkołomnym zadaniu skonstruowania księżycowego lądownika, oraz odcinek siódmy o wesołej załodze Apollo 12. Ciekawiło mnie też, czy miniserial pokusi się o powtórzenie historii Apollo 13 tak jak to miało miejsce we wspomnianym filmie, co pozwoliłoby porównać obydwie produkcje. Ku mojemu zaskoczeniu epizod o tym wydarzeniu został pokazany całkowicie z perspektywy... relacjonujących ją mediów (co też pozwoliło na kilka cennych uwag odnośnie tabloidyzacji prasy). Warto też wspomnieć, że fani kinematografii powinni sięgnąć po ostatni odcinek (ten, w którym występuje Hanks), ponieważ odnajdą tam bardzo dużo nawiązań do historii kina jako takiego oraz... filmu "Hugo" Martina Scorsesego z 2011 roku. 

Niestety widać, że "From the Earth to the Moon" było produkcją dedykowaną na mały ekran. Efekty specjalne nie powalają, a i fabuła miejscami wydaje się być zbyt rozciągnięta. Są wprawdzie jasne punkty, ale bardzo często miniserial tracił tempo i za bardzo skupiał się na detalach. Myślę że z powodzeniem dałoby się tą historię przedstawić w ośmiu, a nie dwunastu epizodach. Niemniej to wciąż solidny kawałek telewizji i cenna nauka dla tych widzów, którzy chcieliby się dowiedzieć, jak to się stało że polecieliśmy na Księżyc w latach 60... i nigdy tam nie wróciliśmy. Mam szczerą nadzieję, że jeszcze dożyję czasów, gdy ludzkość ponownie zatknie flagę na Srebrnym Globie, ponownie udowodniając, że nic nie jest niemożliwe.

Wniosek: Ogólnie ciekawe, ale czasem przynudza i trąci myszką.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger