Co w kinach w Polsce w 2020 roku?

Dla kinematografii nadszedł ciężki czas - ze względu na pandemię koronawirusa na całym świecie doszło do niespotykanego wcześniej zawieszenia prac kin. Wstrzymano również prace na planach wielu filmów i seriali. Dlatego też miejcie na uwadze, że poniższe daty premier w Polsce mogą ulec zmianie - dotyczy to zwłaszcza najbliższych produkcji. Niemniej, zakładając optymistyczny scenariusz zwycięstwa nad pandemią, filmowy rok 2020 podobnie jak ubiegłe lata będzie nas rozpieszczał! Przygotowaliśmy dla Was listę naszym zdaniem najlepszych rozrywkowych pozycji na 2020 rok, które pojawią się w polskich kinach. Przed Wami dziesiątka najgorętszych pozycji 2020! 


1. „Mulan” – data premiery 27.03.2020 


Disney kontynuuje swój triumfalny marsz, kręcąc na nowo swoje największe animowane hity – tyle że w wersji fabularnej. W tym roku na tapetę trafia „Mulan”, historia o antycznej chińskiej wojowniczce, która rusza na front w męskim przebraniu. Na pewno będzie spektakularnie i widowiskowo – pytanie czy nie nudno? Na plus liczy się pełna azjatycka obsada widowiska (mistrza Mulan zagra sam Donnie Yen!), choć film będzie oczywiście anglojęzyczny. Czekamy! 

2. „The New Mutants” („Nowi Mutanci”) – data premiery 3.04.2020 


Mutanci z uniwersum „X-Menów” wracają z epilogiem w postaci wielokrotnie przekładanego i przerabianego horroru „The New Mutants”. Nie spodziewajcie się jednak zobaczyć znanych z serii głównych postaci (no chyba że gdzieś w małym cameo). Tym razem grupa nastolatków z supermocami zostaje zamknięta w szpitalu, skąd będą musieli się wydostać – lub zginąć. W rolach głównych wschodzące gwiazdy młodego pokolenia: Maisie Williams („Gra o Tron”), Anya Taylor-Joy („Glass”) oraz Charlie Heaton („Stranger Things”). Wszystko wskazuje na to, że to ostatnia okazja by zobaczyć taką wersję mutantów na ekranie (przynajmniej dopóki nie powrócą kiedyś w „Marvel Cinematic Universe”). Ale nigdy nie mówimy nigdy, wszak w Hollywood wszystko jest możliwe! 

3. „Black Widow” („Czarna Wdowa”) – data premiery 1.05.2020 


Nareszcie! Po latach oczekiwań postać Czarnej Wdowy (Scarlett Johansson) doczekała się solowego filmu w ramach „Marvel Cinematic Universe”! Producenci długo nie chcieli uwierzyć, że kobieta-superbohater może zapewnić im wystarczającą liczbę widzów. Dopiero „Captain Marvel” pokazała, jak bardzo byli w błędzie! A ten film należał się Scarlett Johansson jak mało komu – ponad 10 lat obecności w uniwersum przy nieustającej popularności wśród widzów powinno jednak coś znaczyć. Osobiście liczę na domknięcie sporej liczby wątków – kto wie, może nawet słynnej misji w Budapeszcie? 

4. „Wonder Woman 1984” – data premiery 5.06.2020 


Długo czekaliśmy na sequel przygód Gal Gadot w roli Wonder Woman! Pierwsza „Wonder Woman” szturmem podbiła serca i portfele widzów, prezentując nowe oblicze znanej od dekad komiksowej superbohaterki. I to jeszcze w nieogranych realiach I wojny światowej! Sequel przeniesie nas do lat 80., gdzie Wonder Woman będzie musiała się zmierzyć z Pedro Pascalem. O fabule nie wiemy w zasadzie nic więcej, ale to nie szkodzi – trailer tej produkcji to jeden z najlepszych jakie widziałem w ostatnim czasie (ta muzyka!). Czekamy i to bardzo! 

5. „Ghostbusters: Afterlife” („Pogromcy Duchów: Dziedzictwo”) – data premiery 10.07.2020 


Pierwsze podejście do wskrzeszenia franczyzy „Pogromców Duchów” – czyli „Ghostbusters” z 2016 roku z żeńską ekipą w roli głównej spotkało się, delikatnie mówiąc, z umiarkowanym przyjęciem widzów. Moja opinia jest taka, że wyszedł z tego całkiem niezły film nie licząc momentów, w których był tragiczny. Jednak producenci nie złożyli broni, i po błyskawicznej eksmisji tej produkcji na śmietnik kinematografii postanowili spróbować raz jeszcze i stworzyć pełnoprawną trzecią część oryginalnego cyklu. Wszyscy starzy aktorzy na pewno nie powrócą (choćby dlatego, że jeden z nich nie żyje, a drugi od dawna nie występuje publicznie), ale pozostali zapewne zaliczą małe cameo. Zastąpi ich za to młoda ekipa pod przywództwem gwiazdy „Stranger Things”, Finna Wolfharda. Pytanie tylko z jakim efektem? 

6. „Tenet” – data premiery 17.07.2020 


O tym filmie nie wiemy prawie nic, ale to co wiadomo i tak nastraja nas pozytywnie. Po pierwsze: reżyseruje Christopher Nolan, aktualnie chyba najbardziej wzięty i kasowy reżyser Hollywood. Po drugie: trailer wskazuje na zabawę upływem czasu i epickie sekwencje na miarę „Incepcji”. Po trzecie, w obsadzie m.in. Robert Pattison, Michael Caine i Elizabeth Debicki. Czekam niecierpliwie na kolejną oryginalną wizję świata wg Nolana – na pewno nie da się obok niej przejść obojętnie. 

7. „Top Gun: Maverick” – data premiery 17.07.2020 


Tego sequela nikt się nie spodziewał. Nie wiem nawet, czy ktokolwiek go potrzebuje. Ale jednego jestem pewien – Tom Cruise nie kręci złych filmów! Zatem jeśli po paru dekadach postanowił powrócić do roli narwanego pilota myśliwca US Navy, musi być ku temu jakiś powód. Obsada wygląda imponująco (wraca Val Kilmer!), podobnie jak zdjęcia i sekwencje lotów myśliwców. Wierzę w Toma Cruise’a i w to, że i tym razem mnie nie zawiedzie! 

8. „No Time to Die” („Nie Czas Umierać”) – data premiery 12.11.2020 


James Bond powraca. Po raz piąty (ponoć ostatni) z twarzą Daniela Craiga. Oryginalna premiera była planowana na kwiecień, jednak ze względu na epidemię koronawirusa przesunięto ją na listopad. Zapowiadany film ma być epilogiem dotychczasowych przygód Bonda i wielką kulminacją dokonań Agenta 007 rozpoczętych w „Casino Royale”. Będą pościgi, będą gadżety, będą piękne kobiety (Ana de Armas!), a także szokujące odkrycia i zwroty akcji. Pozostaje tylko pożałować, że czarnego charakteru nie zagra jednak Tomasz Kot (choć Rami Malek to też zacny wybór). A my jako widzowie powoli możemy zastanawiać się nad nową twarzą Jamesa Bonda. Może ktoś o innej karnacji? Albo kobieta?

9. „Godzilla vs. Kong” – data premiery 20.11.2020 


To z mojej strony ostatni kredyt zaufania, jaki daję franczyzie „MonsterVerse”. Wśród trzech dotychczasowych produkcji jedna była świetna, jedna tragiczna i jedna przeciętna. Tym razem najsłynniejsza przerośnięta jaszczurka świata zmierzy się z najsłynniejszym gigantycznym gorylem. Brzmi absurdalnie, ale z drugiej strony – na tym polega gatunek filmów o kaiju, więc nie ma co się obrażać. W jednej z ról wiodących kolejna w tym zestawieniu gwiazda „Stranger Things”, Millie Bobby Brown. A ja mam tylko jedno pytanie: czy w końcu w tym uniwersum ktoś porządnie podepcze Tokio? 

10. „Dune” („Diuna”) – data premiery 18.12.2020 


I na sam koniec mój absolutny numer jeden nie tylko roku 2020, ale i całej dekady. Czekam na ten film bardziej niż na jakiekolwiek „Gwiezdne Wojny” czy inną ukochaną franczyzę. Cykl książek „Diuna” to opus magnum Franka Herberta, dzieło science fiction na miarę „Władcy Pierścieni” Tolkiena, niewyobrażalnie wręcz głębokie, bogate w wątki i dokładnie przemyślane w kulturowo-religijnych aspektach. Dotychczas otrzymaliśmy dwie próby ekranizacji – słynną „Diunę” Davida Lyncha (artystycznie wartościową, ale z dość luźnym związkiem z książką), oraz telewizyjną „Diunę” i kontynuujący ją miniserial „Dzieci Diuny” Johna Harrisona. Tym razem jednak współczesna kinematografia wytacza najcięższe działa! Za reżyserię nowej wersji odpowiada Dennis Villeneuve, którego dokonania mówią same za siebie („Sicario”, „Arrival”, „Blade Runner 2049”). A obsada… o mamo! Timothée Chalamet, Rebecca Ferguson, Oscar Isaac, Josh Brolin, Stellan Skarsgård, Dave Bautista, Zendaya, Jason Momoa, Javier Bardem... Wymieniać i wymieniać! Zapłacę każde pieniądze za ten film i prywatnie marzę, by był to początek wielkiego uniwersum. Pierwsze przecieki mówią, że powstało coś, co będzie dla współczesnej popkultury nowymi „Gwiezdnymi Wojnami”. Oby!!!
Copyright © Jest Kultowo! , Blogger