"21 Bridges" ("21 Mostów")

O czym to jest: Nieustępliwy policjant ma jedną noc by złapać morderców gliniarzy i rozwiązać zagadkę.

21 mostów film recenzja chadwick boseman

Recenzja filmu:

Czasem film nie próbuje wyjść poza ramy swojego gatunku. Nie chce być czymś awangardowym, nowatorskim czy odkrywczym dla widza. Czasem jest po prostu dokładnie tym, na co się zapowiada! Już po trailerze widziałem, że "21 Bridges" to kino policyjne w starym stylu, gdzie jeden sprawiedliwy do szpiku kości policjant rozwikła zagadkę kryminalną, niezależnie od tego kto i jak stanie mu na drodze. I to wszystko w ciągu jednej nocy!

Tym policjantem w "21 Bridges" jest nieodżałowany Chadwick Boseman, już mocno wychudzony w porównaniu do "Czarnej Pantery" - niestety było widać zżerającą aktora chorobę. Ale i tak zważywszy na jego ówczesny stan zdrowia oddaję mu hołd, bo widać że nie oszczędzał się przed kamerą! Zagrany przez niego protagonista, detektyw Davis, od początku wzbudza sympatię widza. W ciągu półtorej godziny krok za krokiem odkrywa kulisy masakry, w której zginęło ośmiu policjantów. W tym czasie napotka parę znanych w Hollywood twarzy, zaczynając od oscarowego J.K. Simmonsa, przez upadłą gwiazdę blockbusterów Taylora Kitscha, aż po znanego ze "Star Trek: Deep Space Nine" Alexandra Siddiga! "21 Bridges" romansuje z kryminalnym kinem noir rodem z czarno-białej epoki kina, ale to jedynie klimatyczne wstawki. To przede wszystkim solidny policyjny thriller, w którym nie brakuje efektownych strzelanin, pościgów i zwrotów akcji (choć łatwych do przewidzenia). Czyli jest to dokładnie taka produkcja, jakiej oczekiwał widz!

Nie spodziewajcie się, że "21 Bridges" przejdzie do historii kina (no chyba że ze względu na tragiczną śmierć Bosemana). To film w sam raz na raz, do obejrzenia w jeden wieczór i zapomnienia jak te wszystkie dziesiątki policyjnych produkcji, jakie widzieliście w swoim życiu. Ale mi to wystarcza!

Wniosek: Kino policyjne w starym, nieśpiesznym, dopracowanym stylu.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger